Leżąc cały dzień na jednej z najładniejszych chorwackich plaż w okolicach Makarskiej zastanawialiśmy się jak spędzić popołudnie. Nad nami górował masyw Biokovo z druga co do wielkości górą Chorwacji – Sveti Jure. Pomysł narodził się spontanicznie – wsiadamy w samochód i jedziemy na szczyt.

Na samym początku drogi, warto zatrzymać się i chłonąć atmosferę malutkiej, lecz bardzo starej miejscowości, przyklejonej do zbocza gór. Uliczki są tak wąski, że samochód należy zostawić na skraju wioski. Grube mury, zbudowane z bloków skalnych, tworzące tajemnicze łuki przenoszą nas w inna epokę.

Pora była dość późna. Słońce chyliło się ku zachodowi, jego promienie co i raz oślepiały nas, utrudniając prowadzenie samochodu. Droga serpentynami wiła się do góry. Wieczorna pora sprawiła, że ruch był niewielki.

Masyw Biokovo to największe i najwyższe pasmo górskie w Dalmacji.  Jego strome, wapienne zbocza gwałtownie opadają ku morzu. Na terenie masywu utworzony został Park Narodowy Biokowo. Wstęp na teren parku jest płatny. Nam udało się wjechać tuż przed zamknięciem (w nocy wjazd jest niemożliwy). Główną atrakcją jest wjazd lub wejście na najwyższy szczyt Sveti Jure – 1762 m. n.p.m.

Zanim dotrzemy na szczyt czeka nas żmudne pokonywanie zakrętów oraz niezbyt miłe mijanki na wąskiej drodze. Rekompensowane jest to przez cudowne widoki, które co i raz ukazują się naszym oczom. Każdy kolejny punkt widokowy wykorzystywany jest na sesję zdjęciową. Szare wapienne skały, upstrzone plamami zieleni opadają ku lazurowi morza. W oddali widać pas wysp, morze i kolejne wyspy.

Park Biokovo  pokryty bukowymi lasami i zagajnikami, pełen jest głębokich jam, jaskiń i przepaści. Niektóre z tych jam są tak głębokie, że nawet w czasie letnich upałów w ich wnętrzu znajduje się śnieg i lód. Jaskinie w przeszłości były wykorzystywany jako naturalne przechowalnie spożywcze.

W górach żyją rzadkie gatunki zwierząt takie jak berkut, sęp płowy, wilk, dzikie świnie, kozice i muflony. Nam udało się zobaczyć samotną kozicę, która z zainteresowaniem nas obserwowała. Ze względu na swoją unikalną budowę geologiczną oraz zróżnicowanie form geomorfologicznych, gatunków roślinnych i zwierzęcych oraz urodzie naturalnej, masyw Biokovo został w 1981 roku uznany za park krajobrazowy.

Ostatni odcinek drogi na szczyt to kumulacja zakrętów i ostrych nawrotów. Gdy samochód zatrzymuje się  na niewielkim parkingu  kierowca, a nierzadko i  pasażerowie oddychają z ulgą. Droga na szczyt jest asfaltowa, lecz osobom nieprzywykłym do jazdy w górzystym terenie może sprawić problem. Szczególnie nieprzyjemne są sytuacje, gdy trzeba cofnąć się, aby przepuścić nadjeżdżający z przeciwka samochód.

Nazwa szczytu wzięła się od stojącej tu kapliczki. Pierwsze wzmianki o świątyni Sveti Jure pochodzą z 1646 roku. W 1965 roku kapliczka została zburzona, a na jej miejscu powstała wieża telewizyjna. Kapliczkę odbudowano nieco z boku. Jako budulca użyto betonu, który został zamaskowany kamieniami. Wnętrze jest bardzo ubogie: malowidło na ścianie i kilka ławek. Co roku w ostatnią sobotę lipca odprawiana jest w niej msza święta ku czci świętego Jerzego.

Do kaplicy wiedzie wąska ścieżka. Można z niej podziwiać całą panoramę okolicy. Bardzo ciekawe są ślady po uderzeniach pioruna (zdjęcie poniżej).

Droga powrotna okazała się jednym wielkim spektaklem ze słońcem w roli głównej. Zabarwiło ono niebo, góry i morze na wszystkie odcienie żółci i pomarańczy. Mieliśmy dylemat, czy stać i podziwiać zachód słońca, czy starać się zjechać przed zmrokiem?

Sveti Jure, 21300, Biokovsko Selo, Chorwacja

Tekst: Ewa Siwiecka

Zdjęcia: Krzysiek Siwiecki