″Z północy na południe Jordanii biegnie niezwykła, używana od kilku tysięcy lat Droga Królewska. Przemierzali ją handlarze, pielgrzymi i żołnierze. Kto kontrolował tę drogę mógł liczyć na duże zyski. Nie dziwi więc fakt, że na niedostępnym cyplu, górującym nad doliną powstała twierdza Kerak.
Kerak – miasto otoczone murami wymieniane jest już w Biblii. Jest ono także umieszczone na mozaikowej mapie z Madaby. Tutaj swoją cytadelę mieli Moabici oraz Nabatejczcy. Przybyli na te tereny Krzyżowcy wznieśli olbrzymią twierdzę, której pozostałości możemy oglądać. A było to tak:
Jerozolima została zdobyta przez armię muzułmańską w VIIw. Gdy prawie 400 lat później dostała się pod panowanie szyickich władców Egiptu nastały ciężkie czasy dla chrześcijan. Nakazano im nosić czarne szaty i umieszczać drewniane krzyże na szyjach. Zaczęły się prześladowania. Kalif wydał rozkaz zburzenia kościoła Grobu Pańskiego, co zaowocowało buntem chrześcijan. Wkrótce po tym żołnierze tureccy uniemożliwili pielgrzymowanie do Jerozolimy.
Cesarz bizantyjski oraz papież wezwali chrześcijańskich rycerzy do krucjaty przeciw niewiernym. Po latach walk Jerozolima została odzyskana. Powstało chrześcijańskie Królestwo Jerozolimskie. Jednocześnie zaczęto wznosić zamki na wschodzie królestwa, które miały bronić przed innowiercami. Tak powstała twierdza Kerak.
W 1142 r. lord Pagan Butler przeniósł swoją siedzibę z Ash Shawbak do Kerak. Wzniósł zamek, a jego następcy dobudowali wieże i fosę. Jednak najsłynniejsza postać zamieszkująca zamek krzyżowców to Renald de Chatillon. Przybył on na te tereny z drugą krucjatą. Po ożenku z dziedziczką zamku stał się postrachem całej okolicy. Słynął z wyjątkowego okrucieństwa, chciwości i brawury. Król Jerozolimy Baldwin IV Trędowaty oraz sułtan Egiptu i Syrii Saladyn próbowali zawrzeć pokój w tych trudnych czasach. Plany te wielokrotnie krzyżował im Renald de Chatillon.
Napadał na karawany kupieckie oraz pielgrzymów zmierzających do Mekki. Łupy zwoził do zamku, a jeńców zrzucał z murów fortecy. Aby nieszczęśnikom przysporzyć więcej cierpienia, zakuwał ich głowy w drewniane skrzynie, żeby zbyt wcześnie nie stracili przytomności.
Chatillon zbudował okręty, które grasowały na Morzu Czerwonym. Łupił statki handlowe, zatapiał żeglujących pielgrzymów oraz podpalał arabskie żaglowce stojące w portach.
Cierpliwość sułtana Saladyna skończyła się. Po wygranej bitwie osobiście uciął głowę Renaldowi. Armia Saladyna jeszcze przez osiem miesięcy oblegała zamek Kerak. Broniący się chrześcijańscy rycerze sprzedali swoje kobiety i dzieci za jedzenie. Nie zdało się to jednak na wiele, bo w 1188 roku forteca poddała się. Zaledwie pół wieku trwało panowanie krzyżowców na zamku.
Z postacią Renalda możemy zapoznać się podczas oglądania filmu Ridleya Scotta – Królestwo Niebieskie.
Po przejęciu zamku przez Mameluków nastąpiły liczne zmiany. Dobudowano część fortyfikacji, a także pogłębiono fosę. Trzęsienie ziemi w 1293 r. zniszczyło znaczną część zamku.
W późniejszych czasach Al-Karak często stawało się schronieniem dla rebeliantów, a zamek był wykorzystywany jako miejsce spotkań rad plemiennych. W czasie panowania tureckiego w fortecy znajdowało się więzienie.
Jednak największe zniszczenia powstały w XIX i XX wieku, gdy okoliczna ludność rozkradała kamienie twierdzy do budowy własnych domów.
To tyle historii. A co możemy zobaczyć dzisiaj, gdy dotrzemy do Al-Karak?
Przede wszystkim zdumiewa położenie ruin. Wydaje się, jakby zamek wisiał nad doliną. W dole widać żyzne tereny i zieleń, która w okolicy nie występuje zbyt często. Zrozumiałe się staje, jak łatwo można było z cytadeli, kontrolować wszystkich poruszających się doliną.
Dodatkowo zbocza góry są wyłożone wygładzonymi blokami skalnymi, które uniemożliwiały zdobycie zamku. Tak więc z 3 stron budowla była nie do zdobycia.
Z czwartej strony cytadeli znajduje się fosa. Mury zamku są bardzo solidne, praktycznie pozbawione okien.
Zamek Kerak był najważniejszą i najbardziej niedostępną fortecą między Jerozolimą a Akabą. Jest on przykładem mieszanki wzorów zachodnioeuropejskich, bizantyjskich i arabskich. Zamek ma około 220 m długości, szerokość 125 m na północnym końcu i 40 m szerokości na południowym. W całym zamku daje się odróżnić ciemne i z grubsza ociosane z tufu wulkanicznego ściany wzniesione przez krzyżowców od precyzyjnie wykonanych, lżejszych bloków wapiennych, wykorzystywanych w późniejszych pracach arabskich.
Wewnętrzny mur Dolnego Dziedzińca wspiera się na fragmentach wzniesionych przez krzyżowców, lecz w przeważającej części jest dziełem arabskich budowniczych. Mur zewnętrzny oraz wieże już w całości zawdzięczają swe istnienie Mamelukom.
Zamek Kerak pełen jest podziemnych korytarzy i mrocznych zakamarków. Na szczęście wszystko oświetlone jest nowoczesnymi lampami, które zapewniają komfort zwiedzania.
Południowy kraniec cytadeli zajmuje trzykondygnacyjny mamelucki donżon.
Wstęp na zamek i do muzeum kosztuje 2 JD.
Posiadacze Jordan Pass wchodzą bezpłatnie.
Godziny otwarcia:
czerwiec-październik 8:00-18:30
kwiecień-maj 8:00-17:30
listopad-marzec 8:00-16:00
Jadąc Drogą Królewską na pewno warto poświęcić 2-3 godziny na zobaczenie zamku, obejrzenie przepięknej panoramy oraz chwilę refleksji nad krwawymi dziejami tego miejsca.
Al-Karak ma dość słabą bazę noclegową, więc hotelu warto poszukać w innym miejscu. Szczególnie nie polecam Cairwan Hotel – bardzo brudno, zdewastowane, zagrzybione łazienki (mimo, że zdjęcia na booking.com wyglądają zachęcająco).
Al-Karak, Jordania
Al-Karak, Jordania
Wspaniała wyprawa! Fantastyczne miejsce i zdjęcia. Fajnie, że można dzięki takim wpisom dowiedzieć się o takich miejscach na ziemi…
Piękne miejsce!
Takie miejsce było idealne na zamek warowny.
To coraz bardziej popularny kierunek.
Bo Jordania jest piękna, ciekawa, całkiem blisko i dość tanio.
Piękne widoki, ale współczuje tym co mieszkali w zamku, z takimi korytarzami i gołymi kamieniami…
Piękne położenie, ale ciągle nie mogę zrozumieć dlaczego człowiek musi walczyć i walczyć, a życie takie krótkie…
Super. Fajnie było by się kiedyś wybrać. Szczególnie że za czasów młodości interesowałam się trochu krucjatami…
Zupełnie inne miasto, takich w Polsce nie ma. To jest fantastyczne, że wystarczy wsiąść w samolot, aby zobaczyć coś całkiem innego niż mamy dookoła. Każda podróż to świetne doświadczenie 🙂