NORWEGIA POŁUDNIOWA – DZIEŃ 5 – VERDENS ENDE

Koniec Świata może być całkiem blisko. Norweski Koniec Świata kojarzy nam się z odległą północą, a tu niespodzianka. Ten Koniec Świata jest na południu Norwegii. Łatwo dostępny, a jakże piękny. Gdy zobaczyłam jego zdjęcia, od razu dodałam go do listy miejsc na mojej trasie podróży.

Czas szybko umyka. Jedziemy na południowy zachód Norwegii na wyspę Tjøme, leżącą 26 kilometrów od miasta Tønsberg. Po drodze nie brak pięknych widoków i ciekawych obiektów. Na przykład taki malowniczy młyn wodny.

Verdens Ende – Vippefyret jej symbolem

Nazwa Verdens Ende przyjęła się dopiero na początku XX wieku. Wyspa Tjøme zamieszkiwana głównie prze rybaków i marynarzy została wypromowana przez Pettera Appelsvolda jako atrakcja turystyczna. W 1933 roku zbudował on restaurację, a rok później postawił replikę starodawnej latarni morskiej. Kamienna budowla posiada ramię zakończone metalowym koszem, w którym rozpalano węgiel. Vippefyret, bo tak po norwesku mówi się na ten typ latarni, stał się symbolem Verdens Ende.

Verdens Ende – malownicze skały wybrzeża

Nagie skały, niczym szpony wbijają się w morze w kierunku cieśniny Skagerrak. Pionierskie rośliny próbują utrzymać się przy życiu, zapuszczając korzenie w zagłębienia wypełnione niewielką ilością gleby. Ciemne chmury przetaczające się nad skałami, potęgując  dramaturgię scenerii.

Verdens Ende – spacer po skałach

Po nadbrzeżnych skałach można spacerować, delektując się wspaniałymi widokami. Trzeba bardzo uważać, bo jak w większości norweskich atrakcji nie ma barierek, ani zabezpieczeń. Jest za to uroczy mostek, umożliwiający przejście na skalistą mini wysepkę. Zwykle jest tu sporo osób, my trafiliśmy w czasie kiepskiej pogody: mżyło i wiał silny wiatr (który jest tu normą), więc skały były prawie puste.

Verdens Ende – miejsce relaksu

Oprócz delektowania się pięknymi widokami i spacerów po skałach, można tu wędkować, a w ciepłe dni opalać się lub pływać. Na żeglarzy czeka malutka marina. Głód można zaspokoić w pobliskiej restauracji.

Nam Verdens Ende bardzo się podobał. Ale czy bylibyśmy tego samego zdania, gdybyśmy trafili na tłumy turystów w pogodny dzień?

Tønsberg

Wracając  z Verdens Ende warto zatrzymać się w jednym z najstarszych miast Norwegii – Tønsbergu. Jest to urocze miasteczko, nastawione na obsługę turystów. Można zobaczyć w nim repliki łodzi wikingów. Poznać tajniki ich budowy. Z tablic informacyjnych dowiedzieć o historii miasta i okolic.

Jest też wiele knajpek i restauracji. My postawiliśmy na typową norweską rybkę z ulicznego baru.

I to już koniec naszej norweskiej przygody. Czeka nas długa droga powrotna do domu, która zajmie nam jeszcze 3 dni.

 

Inne wpisy o Norwegii, które mogą Cię zainteresować:

Droga 55 zwana Sognefjellet, czyli samochodem wyżej w Skandynawii nie pojedziesz.

“Śnieżna Droga” w Norwegii, czyli Snøvegen lub Aurlandsvegen

W drodze do Preikestolen. Jak wszyscy, to wszyscy.

Jettegrytene, czyli wodne igraszki w kotłach trolla

 

Norwegia Południowa, lipiec 2022

Tekst: Ewa Siwiecka

Zdjęcia: Ewa Siwiecka