Do stojącej nad Tamizą Tower of London przybywają dziennie tysiące turystów. Co ich tu sprowadza? Najważniejsza jest spływająca krwią historia tego miejsca, gdyż bez niej miejsce te, straciłoby swoją duszę. Duchy skazańców błąkają się po blankach a w księżycowe noce słychać ryk dzikich zwierząt. Pełna nazwa tego niezwykłego kompleksu budynków brzmi: Her Majesty’s Royal Palace and Fortress, The Tower of London, czyli Pałac i Twierdza Jej Królewskiej Mości.
Historia Tower of London.
W XI w. pochodzący z Normandii Wilhelm Zdobywca podbił Anglię i zasiadł na jej tronie. Aby umocnić swoje panowanie, zlecił budowę licznych fortyfikacji na terenie całego kraju. Na gruzach rzymskiej fortecy, nieopodal Londynu powstała twierdza, której sercem była White Tower, czyli Biała Wieża. Wysoka na 27 m, o grubych na kilka metrów murach miała odstraszać potencjalnych wrogów króla. Zadanie te spełniła w 100%, ponieważ nigdy nie została zdobyta.
Biała Wieża ma bardzo charakterystyczny kształt, cztery kondygnacje i cztery wieżyczki w narożnikach. Jej nazwa pochodzi od koloru, na który w późniejszych wiekach bielono mury.
Na pierwszej kondygnacji mieści się świetnie zachowana kaplica Świętego Jana Ewangelisty. Jest to najstarszy kościół w Londynie z 1080 roku. Kaplica zbudowana w stylu romańskim zachwyciła ówczesnych mieszkańców Anglii. Zachwyciła również mnie, gdyż uważam, że jest to miejsce, które najlepiej w całym Tower, oddaje klimat dawnych lat.
Kolejni władcy rozbudowywali twierdzę. Z jednej strony rosła jej potęga militarna: dochodziły kolejne mury i baszty, cały kompleks otoczono fosą. Z drugiej dbano o luksusy tej królewskiej rezydencji i dobudowywano kolejne budynki mieszkalne. Jednak Tower nigdy nie była tak wygodna i elegancka, jak inne pałace, dlatego królowie nie przebywali w niej długo. Istniała tradycja, aby noc przed koronacją spędzać w warowni nad Tamizą, skąd rankiem wyruszali do Westminsteru.
Wewnątrz Białej Wieży jest makieta, która obrazuje, jak w kolejnych wiekach rozrastała i przeobrażała się Tower.
Więzienie.
Od początku swego istnienia Tower pełniła też rolę więzienia. Przetrzymywane tu były ważne osobistości: królowe i królowie, biskupi oraz inni wysoko urodzeni. Jedni przebywali krótko, kończąc tu swój ludzki żywot, inni byli więzieni latami. Różne też były warunki, w których mieszkali. Jedni byli poddawani okrutnym torturom, inni zajmowali komfortowe komnaty i mogli swobodnie poruszać się w obrębie murów.
Pierwszym więźniem był biskup Flambard, uwięziony za nadużycia przy podatkach. Sprytny duchowny upił swoich strażników i w 1101 roku uciekł z Tower.
Największą, niechlubną sławę zastała Tower podczas reformacji. Henryk VIII, który rozpaczliwie pragnął mieć syna, następcę tronu, ogłosił się się głową Kościoła Anglikańskiego i odrzucił zwierzchnictwo papieża. Swoich przeciwników bez skrupułów więził lub skazywał na śmierć.
W Tower straciła życie druga żona Henryka VIII – Anna Boleyn, która wbrew oczekiwaniom króla nie dała mu syna. W przypływie łaski król sprowadził dla niej kata z Francji, który ściął jej głowę mieczem, w odróżnieniu od innych, którzy byli pozbawiani życia toporem. Podobno duch Anny do dziś błąka się po murach i wieżach Tower. Nic w tym dziwnego, gdyż jeszcze za życia uważna była za czarownicę, z powodu sześciu palców u jednej ręki. Sądzono, że rzuciła urok na króla, aby zostać królową.
W twierdzy straciła życie młodziutka Katarzyna Howard, piątą żonę Henryka. Legenda głosi, że w noc poprzedzającą egzekucję, poprosiła swoich strażników o przyniesienie pnia, na którym straci głowę. Chciała wszystko dokładnie przećwiczyć.
Chyba najbardziej bulwersująca i do końca niewyjaśniona jest historia książąt Edwarda V oraz Ryszarda. Po śmierci ojca zostali oni uwięzieni w Tower przez stryja Ryszarda III, który miał sprawować nad nimi opiekę. Wkrótce chłopcy zniknęli. Najprawdopodobniej zostali zamordowani na zlecenie opiekuna.
Ostatnimi przetrzymywanymi w Tower byli jeńcy wojenni w czasie II wojny światowej . Ostatnią egzekucję dokonano na więźniu, oskarżonym o szpiegostwo.
Najważniejsze osobistości były pozbawiane życia na wewnętrznym dziedzińcu zwanym Green Tower. Był to przywilej przysługujący nielicznym. Większość więźniów była wyprowadzana poza mury, a egzekucje odbywały się na pobliskim wzgórzu, zwanym Tower Hill. Na ceremonię ścięcia licznie przybywali mieszkańcy pobliskiego Londynu. Odrąbaną głowę nadziewano na pal i ku przestrodze obwożono po okolicy, a następnie zatykano na Moście Londyńskim.
Zwierzyniec.
Od początku istnienia twierdzy, na jej terenie mieszkały dzikie zwierzęta: lwy, pantery, niedźwiedzie a nawet słonie. Najczęściej były to podarunki od innych monarchów dla panującego władcy. Posiadanie zwierzyńca było symbolem bogactwa i przepychu. Za panowania Elżbiety I królewską menażerię udostępniono publiczności. Za możliwość oglądania egzotycznych zwierząt należało uiścić opłatę, która była przyjmowana także w naturze np. w postaci psa, który stawał się pożywieniem dla lwów. W latach 30-tych XIX w na terenie Regent’s Park utworzono ogród zoologiczny, do którego przewieziono zwierzęta. Obecnie w murach twierdzy można oglądać puste zagrody dla zwierząt.
Kruki w Tower of London.
Jedynymi zwierzętami, które pozostały są kruki. Legenda głosi, że dopóki w Tower mieszkają kruki, dotąd istnieć będzie Wielka Brytania. Dlatego też ptaki te są dokarmiane i otoczone specjalną opieką. Ażeby nie mogły uciec, mają podcięte pióra na skrzydłach. Rolę opiekuna pełni jeden z yeoman warders.
Bardzo się ucieszyłam, mogąc zobaczyć ptaki osobiście. Przyzwyczajone do obecności ludzi zajmowały się swoimi, ptasimi sprawami.
Zwiedzanie.
Twierdza najlepiej prezentuje się na zewnątrz. Mury obronne, bramy i wieże działają na wyobraźnie zwiedzających. Trochę szkoda, że w fosie nie ma wody, a Tamiza oddaliła się od zabytkowych obiektów.
White Tower.
Wchodząc do Białej Wieży przeżyłam lekkie rozczarowanie. Wewnątrz można oglądać kolekcję zbroi królewskich oraz broni. Kolekcja jest bardzo ciekawa, jednak wnętrze zupełnie straciło pierwotny charakter. Jedynie kaplica Świętego Jana Ewangelisty ratuje sytuację, oddając klimat dawnych wieków.
Jewel House.
Za Białą Wieżą znajduje się imponujący z zewnątrz budynek Jewel House. Strzegą go gwardziści w tradycyjnych mundurach. Po wejściu do środka, jeszcze bardziej niż w Białej Wieży zaskakuje zatracony klimat dawnych wnętrz. Ściany zasłonięte są wielkimi plakatami. Takie wnętrze mogłoby istnieć w jakimkolwiek budynku.
Jednak niezaprzeczalnie eksponowane klejnoty królewskie są zupełnie wyjątkowe. Można tu zobaczyć korony władców Anglii, berła, jabłka, miecze oraz złote naczynia. Najsłynniejsze diamenty w Tower to Cullinany. Największy na świecie, liczący 530 karaty brylant Cullinan I zdobi berło królewskie, drugi co do wielkości – koronę.
W środku budynku obowiązuje całkowity zakaz fotografowania, dlatego też brak jest moich zdjęć klejnotów.
Godziny otwarcia Tower of London:
Wtorek-sobota: 09: 00-17: 30
Niedziela-poniedziałek: 10: 00-17: 30
Ostatni wstęp: 17:00
Cena biletu on-line dla osoby dorosłej £ 24.70
Ceny pozostałych biletów oraz zakup on-line tutaj.
Więcej informacji o Tower of London uzyskasz tutaj.
Ze wzgórza Tower roztacza się widok na Tower Bridge, który swoją architekturą musiał dostosować się do twierdzy.
St Katharine's & Wapping, Londyn EC3N 4AB, Wielka Brytania
St Katharine's & Wapping, Londyn EC3N 4AB, Wielka Brytania
Więcej informacji na temat Londynu:
Londyn na weekend – dzień pierwszy.
Londyn na weekend – dzień drugi.
Mam nadzieję, że kiedyś odwiedzę Londyn i pozwiedzać.
Bardzo ciekawe miejsce. Mam nadzieję, że kiedyś zwiedzę, a nie tylko cyknę fotkę z daleka 😉
Chcielibyśmy kiedyś odwiedzić Londyn i piękne jego zakamarki. Na razie możemy zwiedzic razem z Wami.
Byłam w Anglii, ale do Londynu jeszcze nie dotarłam. Mam nadzieję, że szybko nadrobię 😉
Lubię takie miejsca odwiedzać, w których mocno przesycenie historią widoczne jest na każdym kroku. 🙂
Miejsce zdecydowanie klimatyczne. Liczę na to, ze kiedys bede miala okazje je zwiedzic , bo Londyn bardzo mnie kusi.
Miejsce godne odwiedzenia I zapisujemy na listę ?
Tyle ciekawych historii. Za to kocham Wielką Brytanię, za to kocham Londyn.