Marta, młoda Polka, od blisko roku mieszka na stałe w Jordanii. Opowie Wam o drugiej, nieturystycznej stronie tego kraju. Doradzi, jak zachowywać się i ubierać się, aby być dobrze postrzeganą przez Jordańczyków.
Skąd pomysł, żeby zamieszkać w Jordanii?
Jordania jest drugim krajem na Bliskim Wschodzie, w którym mam okazje mieszkać. Wcześniej przez 2 lata mieszkałam w Katarze. Firma, w której pracuję, pozwala mi na zmianę miejsca zamieszkania i przeprowadzki do dowolnego kraju, w którym znajduje się jej filia.. Wybrałam Jordanię, ponieważ kraj ten szczególnie przypadł mi do gustu i był jednym z ulubionych, które miałam okazje wcześniej odwiedzić. Byłam w Jordanii dwukrotnie kilka lat temu.
Wcześniej mieszkałam w dużych, rozwiniętych miastach, z wszystkimi udogodnieniami, ale tez ogromnymi korkami i duża ilością mieszkańców. Obecnie mieszkam w Akabie. Życie tu jest czymś zupełnie odmiennym, jest swojego rodzaju wyzwaniem, ale też kolejną ciekawą przygodą. Nie żałuje mojej decyzji, mieszka się tutaj naprawdę dobrze.
Jordańczycy są cudownymi, przemiłymi ludźmi, pomocnymi i zawsze uśmiechniętymi. Bardzo pomagają w zaaklimatyzowaniu się i poczuciu się u nich w kraju jak, we własnym domu.
Czy w Jordanii mieszka wielu naszych rodaków? Znacie się, spotykacie?
Polaków mieszkających w Jordanii jest prawdopodobnie kilkaset, niektórzy mieszkają tutaj naprawdę długo, bo już kilkadziesiąt lat. I to właśnie osoby, które przybyły tutaj dużo wcześniej, trzymają się razem, odwiedzają i wspierają. Polacy przybyli niedawno, nie wykazują woli integracji. Konsulat Polski w Jordanii nie organizuje żadnych spotkań, na których nowo przybyli mogliby się spotkać z okazji uroczystości, czy świąt.
W czasie mojego tygodniowego pobytu zaobserwowałam, że obsługą ruchu turystycznego zajmują się głównie mężczyźni. Czy praca jordańskich kobiet jest wyjątkiem? Jak widzą tę kwestię Jordańczycy?
Pracujące kobiety w Jordanii nie są wyjątkiem. Rzeczywiście w turystyce jest ich dużo mniej niż w innych sektorach, ale kobiet pracujących jest naprawdę wiele. Można je spotkać w bankach, szpitalach, supermarketach, salonach piękności których w Jordanii jest niezliczona ilość, w szpitalach i w szkołach. Dużo z nich zajmuje się pracą biurową, ale są i pracujące w policji. Jordańczycy traktują kobiety na równi z mężczyznami i nie widzą żadnego problemu, że ich córki, żony, czy siostry pracują.
Czy w czasie swojej pracy masz bezpośredni kontakt z Jordańczykami? Jak chodzisz ubrana do pracy?
W mojej pracy mam kontakt z wieloma narodowościami, zdecydowana większość to Jordańczycy i ludzie ze wschodniej Azji, ale jest tez kilku Europejczyków. Nie mamy narzuconych żadnych zasad co do naszego ubioru, makijażu, czy fryzury. Wychodząc do pracy, na miasto, czy odwiedzając moich muzułmańskich znajomych ubieram się tak samo, jak w Europie.
Z moich obserwacji wynika, że kobiety W Jordanii ubierają się skromnie, bez względu czy noszą strój europejski czy tradycyjny arabski. Wyjątek stanowiły młode dziewczyny, które spotkałam w galerii handlowej w Ammanie. Ich bluzki odkrywały gołe brzuchy i ramiona. Jak myślisz kim one były? Nowoczesnymi muzułmankami? Chrześcijankami? Czy może religia nie jest tutaj istotna?
Szczerze Ci powiem, ze bardzo zaskoczyłaś mnie tym pytaniem. Arabki Chrześcijanki ubierają się odważniej, od niektórych Muzułmanek. Ale w dalszym ciągu, w miejscach publicznych są ta raczej normalne stroje, niewyzywające. Coraz więcej Muzułmanek nie zakłada hijabu, wiec ciężko patrząc na strój, powiedzieć jaką religię wyznaje dana osoba.
Wiele Polek, które jadą nad Morze Czerwone zastanawia się, jaki strój ubrać na plażę. Co im doradzisz? Czy Jordańczycy akceptują kobiety w bikini, czy czują się zgorszeni i oburzeni lekceważeniem ich tradycji ?
Jordania pod względem ubioru osób przyjezdnych jest bardzo tolerancyjnym krajem. Nie ma obowiązku zakrywać się w miejscach publicznych, kobiety mogą ubierać to, na co mają ochotę. Dotyczy to wszystkich miejsc, również plaż nad Morzem Martwym, czy Czerwonym. Oczywiście oprócz miejsc świętych. Bardzo wiele osób przyjeżdzających do Jordanii jest tym zdziwiona. Spotkałam się z turystkami, które myślały, że obowiązują tu te same zasady co w Arabii Saudyjskiej i przywiozły ze sobą tylko odzież zakrywającą całe ciało oraz nakrycia głowy.
Dla Jordańczyków nasz ubiór nie jest w żaden sposób gorszący, nie mają z tym problemu. Są tak samo ciekawi naszej kultury i tradycji, jak my ich.
Mój chłopak jest Jordańczykiem, lecz nie wpływa to na mój sposób ubierania się. Nigdy nie zakrywam włosów. Ubieram się tak samo, jak ubierałam mieszkając w Europie. Rodzina mojego chłopaka akceptuje mnie zupełnie, do tego stopnia, że dla sióstr, siostrzenic, czy bratanic jestem jak “Guardian”. Dziewczyny nie miały nigdy wcześniej okazji wyjść same do centrum handlowego, kina czy gdziekolwiek indziej. Jeśli je odbiorę i odwiozę, to mogą być ze mną wszędzie, jak długo zechcą..
Jordańczycy bardzo szanują tradycję, ludzi a przede wszystkim kobiety. Zachowują się w sposób, w jakim zostali wychowani. Na początku było to dla mnie uciążliwe, że na przykład sąsiedzi mijając się ze mną na klatce schodowej, spuszczali głowę, Teraz, gdy lepiej się poznaliśmy i wiedzą, że ja i mój chłopak jesteśmy ludźmi otwartymi, zatrzymują się aby porozmawiać. Przyzwyczaili się, że to ja im otwieram drzwi, odbieram telefon, zostaję z nimi sama w pomieszczeniu, czy samochodzie.
Kiedy Jordańczyków pozna się lepiej, otworzy się na nich, zrozumie, pozwoli im poznać siebie, okazuje się, że miedzy nami nie ma żadnych różnic. Szkoda, ze większość osób przyjezdnych trzyma się głównie razem. Mają oni swoje dzielnice, nawet sklepy.
Przyjezdnych z jakich krajów masz na myśli?
Głównie ludzi przyjeżdżających tutaj do pracy, do różnych firm międzynarodowych czy do obozów dla uchodźców. Maja oni swoje dzielnice, trzymają się razem. Są strony na fb założone przez różne narodowości, gdzie można wymienić się wiadomościami, kupić coś lub sprzedać, wynająć wspólnie mieszkanie. Są sklepy, gdzie można kupić produkty z danych krajów, których w normalnych marketach znaleźć nie można. Rosjanki czy Ukrainki, których w Jordanii jest bardzo dużo, korzystają głownie z fryzjerów, czy usług kosmetycznych prowadzonych przez dziewczyny ze swoich krajów. Jordania nie jest wyjątkiem, tak chyba jest wszędzie.
Podczas zwiedzania Petry, Jerash i innych turystycznych atrakcji widziałam sporo dzieci, zajmujących się sprzedażą pamiątek lub wody. Czy istnieje w Jordanii obowiązek nauki w szkole i czy jest przestrzegany?
Teoretycznie istnieje obowiązek nauki w szkole, w praktyce biedniejsze rodziny nie mają często środków, żeby posłać swoje dzieci do szkoły i często też tego nie robią. To samo dotyczy mniejszości narodowych oraz różnych grup jak np. Beduinów. Ich dzieci często uczęszczają tylko na nauki o Islamie, ucząc się czytać Koran. Mimo to, wiedza tych osób i znajomość języków jest zadziwiająca.
Wielu rodaków boi się wyjazdu do Jordanii ze względu na bezpieczeństwo. Polskie MSZ podaje, aby nie jeździć w okolice granicy z Syrią, gdzie znajdują się obozy uchodźców oraz do miasta Ma’an. Przez to ostatnie biegnie popularna autostrada pustynna, łącząca Amman z Akabą. Czy rzeczywiście pobyt w tych rejonach wiąże się to z ryzykiem?
Jordania jest bezpiecznym krajem do podróżowania i zamieszkania. Obozy dla uchodźców są ogrodzone, nikt bez pozwolenia się na ich terytorium nie dostanie, ani nie wydostanie. Dodatkowo w okolicy znajdują się jednostki wojskowe Jordanii i USA. Droga prowadząca z Ma’an do Azraq, gdzie mieści się najwięcej obozów dla uchodźców, również jest bezpieczna. Przestępczość jest mała, a kary są wysokie. Lokalne samochody często są zatrzymywane i sprawdzane na drodze, przed wjazdami do centrów handlowych, hoteli, lotnisk i innych miejsc gdzie znajduje się większa liczba ludzi. Dodatkowo, ludzie przyjeżdżający z krajów zagrożonych atakami terrorystycznymi są często sprawdzani bardzo dokładnie, ich dane są wysyłane z wypożyczalni samochodów czy hoteli każdego dnia do policji. Żeby zamieszkać w Jordanii i dostać kartę rezydenta trzeba przedstawić zaświadczenie o niekaralności i w zależności z jakiej części świata się pochodzi, zrobić badania na nosicielstwo chorób. Moim zdaniem jest to jeden z bezpieczniejszych krajów na Bliskim Wschodzie.
Czy obserwując turystów, nie tylko z Polski, jest coś, co Ciebie denerwuje w ich zachowaniu?
Właściwie to nie, jedynie złe traktowanie ludności lokalnej przez niektórych turystów. Brak zaufania do nich, zupełnie bezpodstawnie nazywanie ich naciągaczami czy złodziejami. Porównywanie kraju, z którego przyjechali do Jordanii i mówienie “u nas w kraju tak się nie robi, u nas w kraju tego nie ma”. Brak poszanowania jordańskiej kultury lub religii. W wielu sytuacjach takie zachowanie jest krzywdzące i bardzo irytujące. Na szczęście nie zdarza się to często.
Jakie miejsce w Jordanii poleciłabyś do zwiedzania, poza miejscami oczywistymi, takimi jak Petra, Wadi Rum, Morze Martwe, Morze Czerwone i Amman?
Uwielbiam północ Jordanii, które jest zupełnie inne niż reszta kraju, szczególnie wiosną. Znajdują się tam rezerwaty przyrody, lasy, zielone wzgórza, piękne widoki i dużo miejsc doskonałych do aktywności na świeżym powietrzu. Okolice Jerash, Ajloun, Irbid, również miasto Salt, które różni się od innych miast, Umm Qais z ruinami wcale nie gorszymi od tych, znajdujących się w Jerash. Jest tam również kilka punktów widokowych, z których można zobaczyć Syrię i Izrael (Jezioro Galilejskie, Wzgórza Golan). Poza północą, polecam też Dana Village i okolice, które również są miejscem rzadko odwiedzanym przez turystów. Z tych miejsc jest najmniej zdjęć i opisów. Moim zdaniem naprawdę szkoda, że tak mało ludzi tam zagląda, bo zdecydowanie warto.
Wkrótce rozpocznie się Ramadan, który trwa w tym roku od 5 maja do 4 czerwca. Turyści obawiają się utrudnień związanych z zakupem i spożywaniem żywności. Jak należy się zachowywać w tym okresie?
Rzeczywiście, w okresie Ramadanu większość restauracji otwarta jest w godzinach popołudniowych, ale w każdym mieście znajdą się takie, które od samego rana obsługują turystów. W hotelach śniadania wydawane są normalnie. Sklepy, markety, piekarnie otwarte są jak w każdym innym okresie, wiec można się zaopatrzyć w jedzenie lub picie. W Jordanii turystów Ramadan nie obowiązuje, nie jest przymusowe przestrzeganie go. Mimo wszystko myślę, ze dobrze mieć szacunek do ludzi poszczących i w ich obecności nie pic, nie jeść i nie palić. Ramadan jest miesiącem, w którym mimo ograniczeń z dostępem do żywności warto do Jordanii przyjechać. W tym okresie jest zdecydowanie mniej turystów, można spokojnie zwiedzić większość miejsc, nie ma tłumów, ulice w ciągu dnia są puste. Ceny są też minimalnie niższe. Mimo, ze jestem Chrześcijanka nie mogę się doczekać Ramadanu ze względu na atmosferę panująca w tym okresie. Domy i ulice są udekorowane, gotuje się potrawy, które spożywa się tylko w okresie Ramadanu. Celebrowane są spotkania z rodziną lub przyjaciółmi. Każdy przynosi coś do jedzenia i wszyscy wspólnie po modlitwie zasiadają do posiłku. Na ulicach stoją ludzie rozdający wodę i daktyle na chwile przed przerwaniem postu. Panuje gwar, kiedy miasta po Iftarze powracają do życia i trwa to do wczesnych godzin porannych. W parkach lub na plaży są tłumy ludzi piknikujących i dzielących się jedzeniem, herbatą lub kawą. Jordańczycy są życzliwi na co dzień, ale w tym okresie czuć to jeszcze wyraźniej. Dla osób mieszkających w Jordanii, Ramadan to także krótsze godziny pracy, więcej leniuchowania.
Marto, bardzo dziękuję Ci za rozmowę.
Kwiecień 2019
Z Martą rozmawiała Ewa Siwiecka
Inspirujący wywiad! Do Jordanii nigdy mnie nie ciągnęło, choć widząc jej zdjęcia – zachwycam się 🙂
Mój brat niedawno wrócił z Jordani 🙂
Wywiad wygląda naprawdę ciekawie, a Jordania zapowiada się ciekawie.
Uwielbiam wywiady z osobami z różnych zakątków świata! Chętnie poczytam kolejne
Świetny wywiad 🙂 Przyjemnie się czytało. Nigdy wcześniej nie interesowałam się Jordanią, ale teraz chętnie się dowiem o niej więcej.
W Katarze mieszkałam 6 lat, a Jordanie mam nadzieję odwiedzić.
może mi się kiedyś uda odwiedzić Jordanię 🙂
Bardzo ciekawy wywiad. Lubię taka formę, coś innego niż trakt ciągły 🙂
Świetny wywiad, aż chce się tam wybrać 🙂
Bardzo fajna rozmowa. Ludzie powinni ją czytać, bo często myślą bardzo stereotypowo.