I Rajskie Spotkania Fotograficzne ZBLIŻENIA były szczególnym wydarzeniem dla wielu fotografów przyrody i podlaskich krajobrazów. Miałam zaszczyt znaleźć się wśród takich osób jak: Marek Kosiński, Katarzyna Wereniewicz, Zdzisław Folga, Tomasz Kłosowski czy gospodyni spotkania Małgorzata Pawelczyk. ZBLIŻENIA ściągnęły pasjonatów fotografii z całej Polski, wśród których nie zabrakło byłych uczestniczek Babich Fotopstryków, czyli warsztatów organizowanych przez Małgosię Pawelczyk.

W czasie prelekcji miałam możliwość opowiedzieć o swojej fotograficznej przygodzie, pokazać moje, najlepsze zdjęcia oraz podzielić się planami na przyszłość.

Od ponad 30 lat funkcja domowego fotografa należała do mojego męża. To on robił nasze, pierwsze, wspólne zdjęcia, a następnie wywoływał je w ciemni, którą urządził w łazience. Później po aparat sięgnęli synowie. Cała trójka miała talent do fotografowania i rozmowy o szukaniu ciekawego kadru towarzyszyły mi przez lata. Naszą wspólną pasją były podróże. Z każdego wyjazdu przywoziliśmy setki zdjęć. Gdy odwiedzali nas znajomi, opowiadaliśmy o naszych przygodach i pokazywaliśmy zdjęcia.

I tak 3 lata temu zrodził się pomysł, żebym zaczęła pisać bloga podróżniczego. Blog otrzymał nazwę Siwy Wiatr i jest to nazwa, pod którą publikuję moje zdjęcia w mediach społecznościowych. Szybko okazało się, że zdjęcia robione przez rodzinę nie wystarczają mi i sama sięgnęłam po wysłużony aparat oraz  komórkę. Oczywiście ograniczałam się do używania funkcji automatycznych. Jednocześnie poznałam Lighrooma, którego używam do edycji zdjęć.

Rok temu, dość przypadkowo natknęłam się na ogłoszenie, że Małgosia Pawelczyk organizuje warsztaty fotograficzne dla początkujących. Ponieważ stronę na FB „Wędrówki Wiatrem Podszyte” obserwowałam od dawna, zapadła szybka decyzja o wyjeździe. I tak w czerwcu zeszłego roku znalazłam się wraz z innymi dziewczynami w Rajskim Stawie. Miałam ze sobą aparat, który zakurzony peruwiańskim piaskiem odmawiał współpracy, więc często posiłkowałam się komórką. Poniżej są zdjęcia, które zrobiłam na warsztatach komórką. Czuję do nich olbrzymi sentyment.

Wówczas po raz pierwszy dowiedziałam się jak ustawiać parametry w trybie manualnym. Ale najważniejsza była atmosfera jak panowała na warsztatach. Zapał, ekscytacja i braterstwo dusz sprawiły, że pokochałam ranne wstawanie. Bo cóż może być piękniejszego, niż obserwacja jak budzi się dzień, ptaki zaczynają śpiewać, mgła rozwiewa się, a słonko albo wzejdzie, albo i nie. Wszystko to w towarzystwie osób, które myślą i czują tak jak ja.

Nawiązane znajomości przetrwały do dziś. Pozdrawiam Magdę, z którą po powrocie z warsztatów, wiele razy wyruszałyśmy, aby w czasie złotej godziny uwiecznić naturę. Bo ubiegłoroczne wakacje przebiegające w cieniu pandemii, spędziłam na poszukiwaniach fotogenicznych miejscówek. Odkryłam Dolinę Dolnego Bugu, której wcześniej w ogóle nie znałam. To jedno z bardziej charakterystycznych miejsc rejonu – Popowo-Parcele.

Były oczywiście i dalsze podróże np. niezapomniana noc spędzona w wiatraku, gdy do środka wpadł nietoperz i całą noc latał nad naszymi głowami. Zaspana koleżanka przebudziła się i nieświadoma nieproszonego towarzystwa, spytała „To ćma?” Na co odpowiedziałam jej „tak, ćma, śpij”. I dalej słodko zasnęła.

Po wakacjach zapadła decyzja, że kupuję nowy aparat fotograficzny SONY A6400. I od tej pory staram się właśnie nim robić zdjęcia.

Bardzo cenię FB, bo daje niewiarygodną możliwość poznawania nowych, ciekawych osób. Tak właśnie poznałam Roberta Koziarskiego, z którym często wyruszamy na wspólne fotografowanie. Robert zdradził mi, gdzie znajduje się najbardziej fotogeniczny mostek na Mazowszu, na Jeziorce.

Ostatnia zima była wyjątkowa, dawała możliwość fotografowania typowo zimowych krajobrazów. Bug i jego dopływ Fiszor wylały na okoliczne łąki, które zostały skute lodem. Poniższe zdjęcie robiłam o świcie w temperaturze -22 stopni, ale z powodu ekscytacji w ogóle tego nie czułam.

Kolejne zdjęcie zostało zrobione w Jackowie i przedstawia chyba najczęściej fotografowane w czasie tej zimy  wierzby na Mazowszu . Pewnego razu pojechałam tam z kolegą Bartkiem, a na miejscu zastaliśmy Sławka Kotarę. Gdy brodziłam po zamarzniętym rozlewisku, woda wlała mi się do kalosza. Dopóki robiłam zdjęcia, nie zważałam na tę niedogodność, jednak, gdy chłopaki wdali się w dłuższą dyskusję, poczułam, że woda w gumiaku zaczyna mi zamarzać. Brutalnie przerwałam pogawędkę i wróciliśmy do samochodu, aby się ogrzać.

Przeglądając internet natknęłam się na zdjęcie Marka Waśkiela, przedstawiające kawałki lodu nad rzeką, podświetlone promieniami słońca. Zainspirowana zrobiłam takie zdjęcie.

Nie zawsze wszystko idzie tak, jak sobie zakładamy. Wybrałam się z koleżankami nad Fiszor, na wschód słońca. Okazało się, że droga jest nieprzejezdna. Było już za późno, aby szukać innego fajnego miejsca, więc na pamiątkę mamy tylko takie zdjęcie.

Najbliżej mojego miejsca zamieszkania płynie mały dopływ Bugu – Rządza. Meandrująca i malownicza. Pewnego razu zobaczyłam piękne zdjęcie Pawła Kado z charakterystycznym drzewem oraz podpisem „Łąki nad Rządzą”. Bardzo chciałam odszukać to drzewo. Dlatego wsiedliśmy z mężem w samochód i pojechaliśmy penetrować kolejny fragment Rządzy. Mieliśmy farta, bo udało nam się namierzyć TO drzewo. Wierzba prezentuje się bardzo ciekawie.

Interesującą miejscowością nad Bugiem jest Kamieńczyk . Nad brzegiem rzeki zawsze stoją fotogeniczne łódki, a gdy pogoda dopisze, można zrobić bardzo dobre zdjęcia.

Lubię, gdy na tle pięknego krajobrazu pojawiają się ciekawe budowle. To zdjęcie przedstawia zamek w Czersku a następne spichlerz Twierdzy Modlin.

Bardzo podobają mi się faktury piasku nad Wisłą, ale to najlepsze zdjęcie jest jeszcze przede mną.

Lubię uczyć się sama, wykorzystując informacje z internetu i filmiki z youtube. Ale nie ma jak kontakt osobisty z doświadczonym fotografem. W kwietniu ponownie byłam na warsztatach u Małgosi. Wcześniej byłam pewna, że moim obiektywem nie da się zrobić zdjęcia zbliżeniowego z blikami i kółeczkami. Małgosia udowodniła mi, że jest to możliwe, o czym świadczy poniższe zdjęcie. W czasie warsztatów w nocy był przymrozek i na kaczeńcach osadziły się igiełki lodu.

W maju wyciągnęłam męża na Ponidzie. Trochę się wynudził, gdy biegałam po pagórkach, szukając najlepszego kadru. Widok z grodziska w Stradowie. Kręta droga w okolicy Czarnocina i sławna kolejka wąskotorowa nad Nidą.

Lubię fotografować miasta, szczególnie nocą. Pokażę Wam kilka zdjęć z Warszawy. Zachód słońca nad Starym Miastem. Most Śląsko-Dąbrowski ze Starym Miastem w tle. Stadion narodowy. Zygmunt w deszczu. Krople deszczu na obiektywie stworzyły ciekawy efekt. Trasa S8. Bardzo lubię robić zdjęcia na długich czasach. Ludzie i samochody znikają. Woda się wygładza.

Szlifiernia Fotograficznych Talentów.

Przez miniony rok poznałam wiele osób, dla których fotografia krajobrazowa jest pasją. Są osoby, z którymi umawiam się i razem jeździmy fotografować wschody lub zachody słońca. Innych spotykam spontanicznie w pięknych okolicznościach przyrody. Jeszcze innych znam tylko z internetu, oglądam ich zdjęcie, piszemy do siebie. I stąd zrodził się pomysł stworzenia strony na FB, która by integrowała i inspirowała pasjonatów fotografii. To Szlifiernia Fotograficznych Talentów. Strona ma zaledwie 2 tygodnie, ale plany z  nią związane są rozległe. Będziemy na niej informowali o ciekawych wydarzeniach np. takich jak Zbliżenia lub o konkursach fotograficznych. Już w najbliższą sobotę organizujemy ognisko integracyjne nad Bugiem, połączone z fotografowaniem zachodu słońca, może się uda wypatrzeć obłoki srebrzyste. A dla najwytrwalszych wschód słońca. Będą wspólne niekomercyjne wyjazdy np. właścicielka pola lawendowego pod Warszawą udostępni nam swoją plantację do zachodu słońca. Będą warsztaty w Dolinie Dolnego Bugu, gdzie w pierwszy weekend września Małgosia  poprowadzi swoje babskie warsztaty. Oprócz nadbużańskich krajobrazów będziemy fotografowały wrzosy w Mostówce, na największym w tej części Polski wrzosowisku. Marzy nam się wyjazd do Amsterdamu, a zimą do Islandii, aby sfotografować zorzę polarną. Czas zweryfikuje, czy marzenia staną się faktem.

 

Wpisy, które mogą Cię zainteresować:

Podlaskie krajobrazy w obiektywie fotografa

 

Rajski Staw, Zajki, czerwiec 2021

Tekst i zdjęcia Ewa Siwiecka