Senne Podlasie, jedziemy wolno wzdłuż granicy z Białorusią. Wiosna budzi przyrodę do życia, lecz z ludźmi idzie jej gorzej. Wsie są wyludnione, młodzież wyjechała. Samotna babuleńka leniwie grabi podwórko. Obok, niewiele młodszy mężczyzna rąbie drewno. Ciszę przerywa szczekanie psa. Dojeżdżamy do wsi Jałówka. Wioska jak wszystkie w okolicy, ale z niezwykłą, pogmatwaną historią. Na skraju wsi pną się ku niebu strzeliste łuki dawnego kościoła. Teraz to tylko ruina. Do granicy niecały kilometr, czyli jesteśmy w miejscu, gdzie diabeł mówi dobranoc.
Lecz nie tak kiedyś bywało. Musiał tędy prowadzić szlak z Rzymu, gdyż mieszkańcy wsi znajdują monety rzymskie z I i II w.n.e. Dużo później, bo w XV w. na szlaku z Mazowsza do Wilna znajdowało się Jałowe, czyli ziemie nieurodzajne – najprawdopodobniej to nasza Jałówka.
Jałówka prawa miejskie otrzymała w 1545, za czasów króla Zygmunta I Starego. W tym samym czasie królowa Bona ufundowała miastu kościół katolicki pw. Nawiedzenia Matki Bożej. Była to drewniana budowla, która przetrwała do II połowy XIX w.
Rozpoczęto budowę nowego, murowanego kościoła. Niestety, po Powstaniu Styczniowym, władze carskie przekazały nieukończony kościół wyznawcom prawosławia. Polscy katolicy nie poddali się i usilnie zabiegali o pozwolenie na budowę świątyni katolickiej. Po wielu perypetiach udało się im to osiągnąć i uzyskali zgodę w 1911 r. Jednak prace murarskie rozpoczęły się wcześniej, gdyż na kamieniu węgielnym widnieje data 1910. Świątynię zbudowaną w stylu neogotyckim, ukończono w 1915 r. Kościół św Antoniego został poświęcony w 1919r.
Po odzyskaniu niepodległości, rząd polski zwrócił katolikom, odebraną wcześniej cerkiew. Od tej pory w Jałówce istniały dwa kościoły katolickie. Przed II wojną św. w Jałówce mieszkało około 4000 osób, w tym połowa pochodzenia żydowskiego. Oprócz kościołów katolickich, funkcjonowały 2 synagogi i 1 cerkiew.
Ruiny kościoła w Jałówce.
W 1944 r. wycofująca się armia niemiecka postanowiła wysadzić kościół św Antoniego, gdyż jego wieżę uznała za świetny punkt obserwacyjny, który nie mógł się dostać w ręce Rosjan. Od tej pory z kościoła pozostały jedynie ściany, w których strzeliste okna wskazują miejsce, gdzie przebywa Bóg. Władze kościoła rzymskokatolickiego postanowiły, że w Jałówce będzie tylko jeden kościół, a ruiny pozostaną ruinami.
W 2000 roku przed ruinami zbudowano ołtarz polowy. Raz w roku, w dzień świętego Antoniego, odprawiana jest tu msza święta. Z punktu widzenia walorów estetycznych, ołtarz ten nie współgra z pozostałościami kościoła, psując jego walory estetyczne.
W chwili obecnej ruiny są miejscem, gdzie odbywają się sesje zdjęciowe, zwłaszcza ślubne. Wielu turystów przyjeżdża zrobić zdjęcia malowniczej budowli. Jest to trochę niebezpieczne, gdyż ruiny nie są zabezpieczone i grożą zawaleniem, o czym informuje tabliczka zakazu wstępu.
We wsi można jeszcze zobaczyć: kościół pw. Przemienienia Pańskiego i cerkiew pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. W najbliższym sąsiedztwie ruin kościoła w Jałówce znajdują się typowe dla Podlasia drewniane chałupy, które nieustannie wprawiają nas w zachwyt.
Ruiny kościoła w Jałówce – więcej informacji o historii Jałówki i ruinach kościoła możesz uzyskać tutaj lub tutaj.
16-050, Leśna 6, 16-050 Michałowo, Polska
16-050 Jałówka, Polska
Bardzo urokliwe miejsce. Szkoda że kościół nie doczekał się ukończenia. Bez względu czy katolicki czy prawosławny.
Bardzo ciekawą historię kryją mury tego kościoła.
O wow, świetne zdjęcia, oddają klimat tego tajemniczego miejsca.
Podlasie jest takie specyficzne, lubię tam jeździć.
Świetne zdjęcia 🙂
Piękne miejsce 🙂 nie wiedziałam o ich istnieniu 🙂
Przepięknie wyglądają te ruiny, a kościół musiał być jeszcze piękniejszy, gdy był „w całości”. Nigdy nie byłam w tamtych stronach Polski, ale przydałoby się kiedyś tam udać, bo widać, że warto.
wow, wszystko wygląda imponująco 🙂
To miejsce ma w sobie coś magicznego, przyciągającego, coś, czego nie można uchwycić, a jednak to czuć 😉
Piękne miejsce, szkoda że tak niesamowitą budowlę pozostawiono na ruinę 🙁 może warto zglosić to miejsce do konserwatora zabytków?
Cudowne miejsce. Może kiedyś uda mi się wybrać i zobaczyć na żywo, gdyż bardzo lubię odkrywać takie miejsca.