Na warszawskiej Woli, pomiędzy ulicami Kasprzaka i Prądzyńskiego rozciąga się zbudowana z czerwonej cegły gazownia. Teren należy do PGNiG z wyjątkiem dwóch olbrzymich rotund, nazywanych warszawskimi Koloseum. Od wielu lat rotundy były niedostępne i działały na wyobraźnię miłośników urbexu. Jak się do nich dostać? Jak sprawdzić, co kryją wnętrza kolosów? Wreszcie jest to możliwe i to zupełnie legalnie. Od 20 września 2020 r. we wnętrzu większej rotundy można podziwiać wystawę Danuty Karsten „Stałość w ulotności” a przy okazji obejrzeć rotundę.
Gazownia na Woli powstała w 1888 roku, po dwóch latach budowy. Zakład zapewniał paliwo do lamp gazowych, które oświetlały warszawskie ulice. Zniszczony w czasie wojny, odbudowany i uruchomiony już w czerwcu 1945. Gazownia działała do 1978 roku.
Wolskie Rotundy.
W 1991 obie rotundy trafiły w prywatne ręce. Najpierw przejęła ją fundacja „Wystawa Warszawa Walczy 1939-1945”. Organizacja deklarowała, że powstanie tam wystawa prezentująca losy stolicy Polski w czasach II wojny światowej. Potem pojawiła się koncepcja zlokalizowania w rotundach Muzeum Powstania Warszawskiego. Po pięciu latach fundacja odsprzedała prawo do użytkowania gruntów przedsiębiorcy – Marcinowi Biernackiemu i to z jego inicjatywy rotundy zostały odrestaurowane.
Wolskie Rotundy.
Ceglane rotundy to obudowy na zbiorniki gazu. Były w stanie pomieścić tysiące metrów sześciennych oparów. Wewnątrz znajdowały się również metalowe zbiorniki na gaz, ale uległy zniszczeniu w latach 70. Rotundy znajdują się na tyłach gazowni, przy ul. Prądzyńskiego.
Zachodnia, wyższa została wybudowana w 1888 r. i pierwotnie miała dwie kondygnacje. W 1912 r. została podwyższona. Wnętrze budynku zieje pustką, jednak wnikliwe oko obserwatora może zauważyć pozostałości dawnych urządzeń np. olbrzymią rurę, która doprowadzała gaz do zbiorników.
Wschodnia rotunda powstała w 1900 r. i od początku miał trzy kondygnacje. W tej chwili jest odgrodzona i niedostępna dla zwiedzających.
Wolskie Rotundy – wystawa Danuty Karsten „Stałość w ulotności”.
Dzięki otwarciu w większej z rotund wystawy Danuty Karsten możemy po raz pierwszy od kilku dziesięcioleci oficjalnie wejść do środka budowli.
Instalację „Stałość w ulotności”, wbudowaną we wnętrze rotundy o średnicy 52 m i wysokości 52 m, tworzą wypełnione powietrzem przezroczyste rękawy z tworzywa sztucznego. Rękawy zostały zamontowane na specjalnie stworzonych konstrukcjach. Instalacja, choć monumentalna, poprzez zwiewność wykorzystanego tworzywa jest niezwykle ulotna i delikatna, zmieniając się zależnie od pory dnia, światła słonecznego, czy wiatru. Nawet ruch powietrza powodowany przez zwiedzających powoduje delikatne przesuwanie się rękawów.
„Projekt Pani Karsten pozwolił mi urzeczywistnić moje marzenie, stworzenia w Wolskich Rotundach przestrzeni dostępnej publicznie. Prace instalacyjne prowadzone przez artystkę zbiegły się z zakończeniem wszystkich niezbędnych prac remontowych w obu Rotundach. Instalacja Pani Karsten, choć czasowa z założenia, inicjuje stałą obecność Wolskich Rotund na mapie kulturalnej Warszawy.” – mówi Marcin Biernacki, fundator Fundacji Rodziny Biernackich „Pojęcie o wyobrażeniu”. (ze strony wolskierotundy.pl)
Danuta Karsten zrealizowała swoje dzieło przy pomocy licznych wolontariuszy. Składa się ono z 240 przezroczystych plastikowych rękawów o długości 104 metrów każdy i średnicy ok. 3,5 cm. Rękawy są zawieszone w przestrzeni pomieszczenia i zostały wypełnione powietrzem. Ścięty stożek, narysowany powietrznymi rękawami, wyznacza zarówno środek instalacji, jak i rotundy. Instalacja wypełnia całe wnętrze budowli, od jej kopuły po obniżoną podłogę. Prezentowana instalacja jest pracą doktorską artystki.
Danuta Karsten to artystka polsko-niemiecka, urodziła się w roku 1963 w Małej Słońcy (okolice Gdańska), dziś mieszka i tworzy w Zagłębiu Ruhry. Z wykształcenia rzeźbiarka, jej domeną i swoistą specjalizacją są instalacje site specific, aranżujące wybrane przestrzenie, przeformułowujące je.
Wolskie Rotundy – plany na przyszłość.
Przed wejściem na wystawę znajduje się niewielki pawilon, w którym można dowiedzieć się o planowanej przyszłości budynków.
Tak o projekcie pisze Marcin Biernacki – właściciel:
„Chcę by większa z Rotund (planowane 13 000 m2) stała się miejscem nauki przez zabawę, które będzie promieniowało na cały kraj. Zachęci to innych albo do przyłączenia się do naszej inicjatywy albo do podejmowania podobnych w innych lokalizacjach. Przy odpowiednim zasięgu takich działań, stworzymy możliwości skutecznego inspirowania młodych Polek i Polaków do podejmowania wyzwań i przekształcania Polski z obszaru stosunkowo taniej siły roboczej wykonującej proste czynności, w światowe centrum doskonalenia działań przemysłowych i postindustrialnych. To gra o przyszłość Polski, o naszą pozycję w świecie.
Druga Rotunda, zaplanowana jako sala koncertowa (około 2000 miejsc), to oczywistość. Jestem przekonany, że nasza sala pozwoli stworzyć nowe miejsce na kulturalnej mapie Warszawy, w której muzyka różnych rodzajów, recytacje czy występy aktorskie dadzą Warszawiakom prawdziwą satysfakcję i radość obcowania z kulturą. Bo kultura, muzyka i słowo czynią nas lepszymi”
Wystawa jest już NIECZYNNA do odwołania.
Więcej informacji na temat Wolskich Rotund oraz wystawy znajdziecie tutaj.
Na sąsiednim terenie, gdzie znajdują się pozostałe budynki dawnej gazowni zlokalizowane jest Muzeum Gazownictwa. W chwili obecnej przechodzi ono modernizację, lecz gdy zostanie udostępnione dla zwiedzających, będzie ciekawym uzupełnieniem wizyty w Wolskich Rotundach. Władze muzeum planują jego ponowne otwarcie na grudzień 2020 r.
Marcina Kasprzaka 25, 01-224 Warszawa, Poland
Ignacego Prądzyńskiego 14a, 01-222 Warszawa, Poland
Pozostałe wpisy, które mogą Cię zainteresować:
Muzeum Polskiej Wódki w Warszawie. Nie wstydźmy się naszej tradycji.
Wilanów – Królewski Ogród Światła czy ogród miłości?
Stacja Muzeum – wsiadam!
Fajne miejsce , piękna architektura
Dzięki! Wow. Nie słyszałam i nigdzie nie wyczytałam o tym miejscu. Świetny wpis. Dzięki
Tyle lat mieszkałam w Warszawie, w tym ponad 2 lata na Woli, a jakoś nie słyszałam o tym miejscu…
Świetne zdjęcia, budowla nie pierwszej młodości , ale pięknie się prezentuje 🙂
Cudownie, że takie miejsca powstają. Im więcej, tym lepiej. Zdjęcia bardzo zachęcają do odwiedzenia rotund, choć mieszkam kilkaset kilometrów od nich. Z tego co piszesz jednak są bardzo obiecujące plant, więc kto wie, może za kilka lat będę mieć możliwość pojawienia się tam z synem?
Takie budynki mają coś w sobie.