NORWEGIA POŁUDNIOWA – DZIEŃ 4 -JETTEGRYTENE

Już dawno odkryłam, że najlepszymi źródłami informacji są blogi podróżnicze (nie tylko polskie). Dokładnie opisują i pokazują miejsca, o których przewodniki milczą. A atrakcje dobrze znane są przez nie weryfikowane. Tak też było z Jettegrytene, perełką ukrytą wśród lasów i jezior. Tak więc, układając trasę podróży, nie mogłam pominąć tego miejsca.

Czwarty dzień naszej podróży rozpoczynamy na kempingu Preikestolen. Otaczające nas góry toną w chmurach. Osoby, które nocowały na klifie, czekając na spektakularny wschód słońca muszą być Comprar cialis generico barato en españa bardzo rozczarowane. My udajemy się na wschód. Ale w Norwegii jazda w wytyczonym kierunku wcale nie jest prosta. Górzysty teren i skąpa liczba dróg zmusza nas do zrobienia dużego koła i zboczenia sporo na południe. Niektóre fiordy, które wcinają się na dziesiątki kilometrów w głąb lądu daje się pokonać tylko promem. Pogoda iście skandynawska, lecz temperatura jest wysoka. Dochodzi do 28 stopni C.

Jedziemy przez piękny sosnowy las, przez który płyną urocze rzeki i strumienie. Nie brakuje też jezior: dużych, małych i całkiem malutkich. Z nieba siąpi deszcz.

Jettegrytene – cóż to u licha jest?

Jettegrytene to w tłumaczeniu na polski kotły olbrzyma lub kotły trolla. Brzmi zachęcająco? Intrygująco?

Są to zagłębienia w litej skale w kształcie cylindra o wygładzonych ścianach i zaokrąglonym dnie. Inaczej zwane garncami lodowcowymi salgen.it lub marmitami. Powstały podczas epoki lodowcowej, gdy pod lodowcem płynęła woda. I to ona, często niosąc ze sobą żwir i piasek, żłobiła zagłębienia. Formacje te można odnaleźć w różnych częściach Europy Północnej.

Jettegrytene – gdzie one są?

Jettegrytene są w Norwegii w różnych miejscach. Ja byłam w Jettegrytene w gminie Nissedal, nieopodal miasta Treungen.

Jedziemy od południa drogą nr 41, następnie skręcamy w drogę Fv352. Jeszcze niedawno dojazd do Jettegrytene był niemożliwy z powodu prac remontowych nawierzchni. Obecnie wiedzie do niego, szutrowy, wygodny trakt. Mapy google poprowadzą cię do punktu nazwanego Giants kettle (Jettegrytene). Znajduje się tam spory parking, na którym można zostawić samochód.

Droga do Jettegrytene zajęła nam cały dzień. Gdy docieramy na miejsce jest już 20:00. Ale to dobrze, bo miejsce jest prawie puste. Temperatura wciąż wysoka – 26 stopni C. Ubrani w kostiumy kąpielowe i sandały, które nie ślizgają się po mokrej powierzchni, bierzemy ręczniki i ruszamy. Sceneria zapiera dech w piersiach.

W korycie rzeki jest bardzo mało wody, a to za sprawą niedalekiej zapory wodnej Dynjanfoss. Gdy w latach 50-tych pobudowano tam elektrownię, woda w rzece opadła i odsłoniła niesamowite formacje skalne, w postaci licznych zagłębień. Od tamtej pory jest to ulubiony, naturalny park wodny Norwegów. Woda leniwie przesącza się po nagrzanych skałach, dzięki czemu jest przyjemnie ciepła.

Każdy znajdzie dla siebie zagłębienie, które mu odpowiada. Jest naturalna, kamienna  zjeżdżalnia. W większych basenach można swobodnie pływać. Idylla.

Zapora Dynjanfoss

Orzeźwieni i zrelaksowani jedziemy nad pobliskie jezioro do zapory Dynjanfoss. Widać, że nieco dalej trwa budowa. Obstawiamy, że będzie to duży zespół hotelowy.

W okolicy Jettegrytene jest jeszcze jedna atrakcja. Drewniana rynna, którą kiedyś transportowano drzewa. Przejeżdżając koło niej widzieliśmy spacerujących wewnątrz ludzi. Gdy wracamy, jest już późno i wejście do rynny zostało zamknięte. Nie mogę więc nic o niej napisać.

Nad jednym z mijanych jeziorek znajdujemy miejsce na namiot i zmęczeni zasypiamy.

 

Inne wpisy o Norwegii, które mogą Cię zainteresować:

Droga 55 zwana Sognefjellet, cactusmeraviglietina.it czyli samochodem wyżej w Skandynawii nie pojedziesz.

“Śnieżna Droga” w Norwegii, czyli Snøvegen lub Aurlandsvegen

W drodze do Preikestolen. Jak wszyscy, to wszyscy.

 

Norwegia Południowa, lipiec 2022

Tekst: Ewa Siwiecka

Zdjęcia: Ewa Siwiecka