Dzień 3. Camana – Arequipa – 180 km.
Pomału wjeżdżaliśmy coraz wyżej. Chmury zostały w dole a nam ukazał się widok pobliskich gór. Były one równie jałowe jak te, które mijaliśmy w ciągu ostatnich 2 dni. Rude skały oprószone beżowym piaskiem.
Góry stawały się coraz bardziej majestatyczne. Naszym oczom ukazały się pierwsze szczyty pokryte śniegiem i lodem. Dzisiejszym celem była Arequipa.
Arequipa.
Według legendy Arequipa została założona przez czwartego władcę Inków, który w tym miejscu rozbił obóz. Na zapytanie swoich żołnierzy, czy mogą w tym miejscu się zatrzymać, odpowiedział „ari, quepay”. W języku keczua znaczy to „tak, możemy tu pozostać”.
W 1540 roku, w miejscu inkaskiej osady, Hiszpanie założyli tu swoje miasto. Do budowy domów i świątyń użyli białej, wulkanicznej skały. Stąd też wzięła się druga nazwa miejscowości „la ciudad blanca” czyli białe miasto.
Arequipa leży na wysokości 2325 m n.p.m. w otoczeniu gór Cordillera Volcanica, której białe szczyty wulkanów górują nad miastem. Często stanowi miejsce aklimatyzacji dla turystów, przed wejściem na wyższe wysokości.
Centralny plac miejscowości to Plaza de Arms z przepięknymi drzewami i krzewami. Na środku znajduje się fontanna ze statuą, przedstawiającą żołnierza, którego zadaniem było przekazywanie mieszkańcom informacji o wszelkich wydarzeniach i nowościach.
Najważniejszą i najokazalszą budowlą przy placu jest katedra wykonana z białego kamienia. Jako jedyna w Peru zajmuje całą szerokość placu. Została zbudowana w 1621 roku, jednak wielokrotnie ulegała zniszczeniom podczas kolejnych trzęsień ziemi i pożarów.
Przechadzając się uliczkami Arequipy możemy podziwiać architektoniczne perełki. Jedną z nich jest widoczna na zdjęciu poniżej Casa del Moral. Ten XVIII wieczny dom zawdzięcza swą nazwę drzewu morwy, które rośnie na dziedzińcu. Na płaskorzeźbie widać mieszanie się kultur indiańskich i hiszpańskich. Obok chrześcijańskich aniołów znajdują się pogańskie symbole: pumy i węże. To jedne z najczęstszych symboli, które zobaczymy na lokalnych makatkach. Puma symbolizuje świat współczesny, wąż podziemny lub przeszłość. Jest jeszcze kondor, który utożsamiany jest z przyszłością lub niebem.
Gdy unieśliśmy głowy nieco wyżej, zobaczyliśmy przepiękny spektakl. Zachodzące słońce oświetliło pobliskie góry, które zaczęły mienić się żółcią i czerwienia.
Za czasów Inków w Arequipie miały miejsce makabryczna ceremonie. Dzieci bogatych mieszkańców miasta, w czasie procesji były wprowadzane na pobliski wulkan Ampato i tam dokonywano na nich rytualnych mordów.
Całkiem niedawno, bo w 1995 roku, w pobliżu szczytu, została odkryta lodowa mumia Juanity zwana też Damą z Ampato. Zamrożenie spowodowało, że ciało młodej dziewczyny wraz z wnętrznościami zachowało się w idealnym stanie. Jest to jedna z najlepiej zachowanych mumii na świecie. Joanita ubrana była w szal z alpaki a na głowie miała czapkę z czerwonych piór papugi ary. Wraz z ciałem znaleziono miski, szpilki i figurki ze złota, srebra i muszli. Na zboczach wulkanu znaleziono także ciała innych inkaskich dzieci. Mumię Juanity można oglądać w Museo Santuarios Andinos w Arequipie.
Arequipa – wieczór.
Wróciliśmy na plac i z zachwytem obserwowaliśmy zachód słońca. Niebo zrobiło się fioletowe. Zapaliły się latarnie. Pojawił się księżyc w pełni. Czysta magia.
Po zapadnięciu zmroku podziwialiśmy bogatą fasadę kościoła jezuitów Iglesia de la Compañía z XVII w. Bramą obok można wejść na dziedziniec z fontanną i malowniczymi krużgankami.
Arequipa kulinarna.
Wieczór zakończyliśmy kolacją. Oprócz steków z alpaki i innych tradycyjnych peruwiańskich dań, można było skosztować pieczonej świnki morskiej.
Camaná Province, Peru
Arequipa, Peru
Pozostałe wpisy o Peru:
Tajemnicze linie Nazca. Peru – dzień 1.
Mumie szczerzą zęby na cmentarzysku Chauchilla. Peru – dzień 2.
Południowe wybrzeże Peru. Dzień 2.
Kanion Colca i Andy – królestwo lam, alpak, wikunii i olbrzymich kondorów.
Złowieszcze wieże cmentarne Sillustani. Peru – dzień 5.
Pływające wyspy Uros na jeziorze Titicaca. Peru – dzień 6.
Wyspa Taquile i jej mieszkańcy. Peru – dzień 6.
Świątynia Wiracocha, Brama Rumicolca i kościół San Pedro Apostol czyli droga przez Andy.
Pisac – tajemnicze ruiny inkaskiego miasta. Peru – dzień 8.
Cuzco – świadectwo okrucieństwa i chciwości hiszpańskich konkwistadorów.
Peru, wrzesień 2019
Tekst Ewa Siwiecka
Zdjęcia: Ewa i Krzysztof Siwieccy
Te widoki zapierają dech w piersiach. Piękne zdjęcia.
Ależ wrażenie robi ta naturalna kolorystyka na górskich pasmach, wzbudza ogromny podziw. 🙂
Ale niesamowite miasto 🙂 Widoki zapierają dech w piersiach, jest tu po prostu magicznie 🙂
Bardzo oryginalne miejsce pokazałaś. Zawsze ten region kojarzy mi się z jakąś magią.
O matko, przenieście mnie tam natychmiast!
Garść ciekawostek, a Arequipa piękna. Czy świnka morska przypominała wam bardziej królika czy kurczaka? Peruwiańczycy zachwycają się smakiem, a podróżujący Polacy?
Mięsa prawie nie było, ale przepyszna była chrupiąca skórka, która w smaku przypominała dobrze wypieczoną skórkę z golonki wieprzowej.